piątek, 1 listopada 2013

O czym dyskutowano podczas ostatniego spotkania Forum zarządzania Internetem?

„Budując mosty” – takie hasło przyświecało ostatniemu spotkaniu Forum zarządzania Internetem Organizacji Narodów Zjednoczonych (United Nations Internet Governance Forum – w skrócie IGF). I rzeczywiście wiele mostów należy odbudować lub wybudować od podstaw, biorąc pod uwagę ostatnie liczne afery związane ze szpiegowaniem przez organy USA podmiotów prywatnych i publicznych. Warto przy tym podkreślić, że było to pierwsze spotkanie IGF od czasu ujawnienia przez Edwarda Snowdena informacji o działalności szpiegowskiej NSA.


W IGF wzięło udział 1,5 tys. przedstawicieli rządów, organizacji społecznych i sektora prywatnego. Głównym tematem poruszanym podczas Forum były kwestie wszechobecnego nadzoru oraz cyberszpiegostwa. Zastanawiano się, jak chronić prawa obywateli i czy prawo międzynarodowe jest w stanie ukrócić niektóre kontrowersyjne praktyki. 

Na IGF byli również obecni przedstawiciele Global Internet Governance Academic Network (GigaNet) oraz Association for Progressive Communications (APC). Obie organizacje współtworzyły panel dot. bezpieczeństwa, nadzoru i militaryzacji cyberprzestrzeni.

Liczne warsztaty i dyskusje tematyczne odnosiły się do „przywracania zaufania” w Internecie oraz potencjalnych zagrożeń płynących z ewentualnego ograniczenia Internetu przez państwa bojące się o bezpieczeństwo i prywatność komunikacji cyfrowej. Podczas IGFu często podkreślano zdeterminowanie do zrobienia czegoś dla Internetu i jego użytkowników, a przede wszystkim chęć zapobiegania na skalę światową takim sytuacjom jak ostatnie skandale NSA (przypomnijmy, że parę miesięcy temu były pracownik CIA i NSA Edward Snowden ujawnił program szerokiej inwigilacji obywateli USA, a niedawno okazało się, że zgodnie z dokumentacją, do której dotarły niemieckie media, amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) mogła podsłuchiwać kanclerz Angelę Merkel od 2002 roku).

Po ostatnich szokujących aferach Stany Zjednoczone będą się musiały naprawdę napracować, by odbudować wspomniane we wstępie mosty. Sojusznicy USA są poruszeni, a wiele osób zauważa, iż zaufanie w zakresie telekomunikacji i informatyki zostało kompletnie zniszczone w wyniku nieautoryzowanego zbierania danych i metadanych. Czy da się rozwiązać ten problem? Podczas Forum pojawiały się uwagi, że opracowanie zasad nadzoru nad cyberprzestrzenią jest "konieczne, ale niewystarczające". 

Trzeba jednak przyznać, że ciężko jest wyobrazić sobie jakiś wiążący formalnie środek zapobiegający cyberszpiegostwu czy nadmiernemu nadzorowi sieci. Cyberprzestrzeń po prostu ciężko jest okiełznać. Z jednej strony Internet wydaje się być jedynym naprawdę wolnym medium, a z drugiej natomiast – sieć łatwo wykorzystać do naruszania praw obywateli. Brakuje tu pewnego kodeksu etycznego, dążenia do maksymalizacji pozytywnej działalności w Internecie i jednocześnie zwalczania działalności negatywnej, burzącej porządek cyberprzestrzeni.

A co wy sądzicie? Czy przy obecnym rozwoju technologii da się stworzyć skuteczne mechanizmy zwiększające bezpieczeństwo w sieci? Czy da się w ogóle ograniczyć lub zwalczyć  cyberszpiegostwo? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.

Źródło: policyreview.info, intgovforum.org

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz