„Budując mosty” – takie hasło przyświecało ostatniemu
spotkaniu Forum zarządzania Internetem Organizacji Narodów Zjednoczonych (United
Nations Internet Governance Forum – w skrócie IGF). I rzeczywiście wiele mostów
należy odbudować lub wybudować od podstaw, biorąc pod uwagę ostatnie liczne
afery związane ze szpiegowaniem przez organy USA podmiotów prywatnych i
publicznych. Warto przy tym podkreślić, że było to pierwsze spotkanie IGF od
czasu ujawnienia przez Edwarda Snowdena informacji o działalności szpiegowskiej
NSA.
W IGF wzięło udział 1,5 tys. przedstawicieli rządów, organizacji
społecznych i sektora prywatnego. Głównym tematem poruszanym podczas Forum były
kwestie wszechobecnego nadzoru oraz cyberszpiegostwa. Zastanawiano się, jak
chronić prawa obywateli i czy prawo międzynarodowe jest w stanie ukrócić
niektóre kontrowersyjne praktyki.
Na IGF byli
również obecni przedstawiciele Global Internet Governance Academic Network
(GigaNet) oraz Association for Progressive Communications (APC). Obie
organizacje współtworzyły panel dot. bezpieczeństwa, nadzoru i militaryzacji
cyberprzestrzeni.
Liczne warsztaty i dyskusje tematyczne odnosiły się do „przywracania
zaufania” w Internecie oraz potencjalnych zagrożeń płynących z ewentualnego ograniczenia
Internetu przez państwa bojące się o bezpieczeństwo i prywatność komunikacji
cyfrowej. Podczas IGFu często podkreślano zdeterminowanie do zrobienia czegoś
dla Internetu i jego użytkowników, a przede wszystkim chęć zapobiegania na
skalę światową takim sytuacjom jak ostatnie skandale NSA (przypomnijmy, że parę
miesięcy temu były pracownik CIA i NSA Edward Snowden ujawnił program szerokiej
inwigilacji obywateli USA, a niedawno okazało się, że zgodnie z dokumentacją,
do której dotarły niemieckie media, amerykańska Agencja Bezpieczeństwa
Narodowego (NSA) mogła podsłuchiwać kanclerz Angelę Merkel od 2002 roku).
Po ostatnich szokujących aferach Stany Zjednoczone będą się musiały
naprawdę napracować, by odbudować wspomniane we wstępie mosty. Sojusznicy USA są
poruszeni, a wiele osób zauważa, iż zaufanie w zakresie telekomunikacji i
informatyki zostało kompletnie zniszczone w wyniku nieautoryzowanego zbierania
danych i metadanych. Czy da się rozwiązać ten problem? Podczas Forum pojawiały
się uwagi, że opracowanie zasad nadzoru nad cyberprzestrzenią jest "konieczne,
ale niewystarczające".
Trzeba jednak przyznać, że ciężko jest wyobrazić sobie jakiś
wiążący formalnie środek zapobiegający cyberszpiegostwu czy nadmiernemu
nadzorowi sieci. Cyberprzestrzeń po prostu ciężko jest okiełznać. Z jednej
strony Internet wydaje się być jedynym naprawdę wolnym medium, a z drugiej
natomiast – sieć łatwo wykorzystać do naruszania praw obywateli. Brakuje tu
pewnego kodeksu etycznego, dążenia do maksymalizacji pozytywnej działalności w
Internecie i jednocześnie zwalczania działalności negatywnej, burzącej porządek
cyberprzestrzeni.
A co wy sądzicie? Czy przy obecnym rozwoju technologii da
się stworzyć skuteczne mechanizmy zwiększające bezpieczeństwo w sieci? Czy da
się w ogóle ograniczyć lub zwalczyć
cyberszpiegostwo? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.
Źródło: policyreview.info, intgovforum.org
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz